Tytuł: „Helisa”
Autor: Marc Elsberg
Autor: Marc Elsberg
Wydawnictwo: W.A.B.
Rok wydania: 2017
Rok wydania: 2017
Brawa! Brawa dla Marca Elsberga! Ten autor po raz kolejny
stworzył bardzo dobrą powieść. Może nie jest tak doba jak „Blackout”, ale
zdecydowanie trzyma się na wysokim poziomie.
„Helisa” rozpoczyna się w momencie nagłej i niespodziewanej
śmierci sekretarza stanu Stanów Zjednoczonych, którą obserwujemy z perspektywy
Jessici – jego współpracownicy. Wraz z grupą ludzi będzie musiała znaleźć
przyczynę i sprawcę śmierci, ponieważ nie był to zgon z przyczyn naturalnych. W
międzyczasie zostajemy zaznajomieni z obecną sytuacją gospodarki roślin
uprawnych na świecie i ich niezwykłą odpornością. Jednak największą uwagę
skupiamy na Helen i Gregu. To zwykłe małżeństwo starające się o dziecko. Ich
jedynym marzeniem jest, żeby urodziło się całe i zdrowe. Sytuacja zmienia się,
kiedy dostają możliwość zaprojektowania sobie dziecka. Wtedy pojawiają się
wątpliwości. Zastanówcie się przez chwilę, co byście zrobili, gdyby ktoś
zaproponował wam „nowoczesne” dziecko? Moglibyście wybrać jak będzie wyglądać,
ile snu będzie potrzebować, będziecie mieć wpływ na jego inteligencję,
sprawność fizyczną, wytrzymałość czy charakter. Mówisz, że „TAK, chętnie”? co
jeśli w takim razie twoje dziecko będzie tak inteligentne, że w wieku 10 lat
pójdzie na uniwersytet, będzie uważało, że jesteś opóźniony w rozwoju, nie
będzie miało przyjaciół, bo wszyscy będą mu zazdrościć? Może z góry
powiedziałeś „NIE, na pewno nie”? co jeśli inni powiedzą tak, a ty będziesz mieć
zwykłe dziecko, które w walce o przetrwanie, o cokolwiek w życiu, zawsze będzie
na straconej pozycji w porównaniu z „nowoczesnymi” dziećmi? Masz szansę dać mu
dobry start i odmówisz? Co powie twoje dziecko jak dowie się, że mogłeś wybrać
i nie dałeś mu możliwości? O tym jest ta książka.
Marc Elsberg po raz kolejny porusza tematy trudne i rodzące
wiele pytań. Zmusza nas do refleksji. Stawia nas w sytuacji niezwykle trudnego
wyboru. Oczywiście w całej tej historii dowiadujemy się jak do tego doszło i
jaki to ma związek ze śmiercią sekretarza. W charakterystycznym dla siebie
stylu autor pokazuje nam całą tę sytuację w wielu małych społecznościach:
zachowanie rządu, naukowców, przeciętnego Kowalskiego czy nawet nadludzkich
dzieci. Nie zabraknie momentów trzymających nas w napięciu i zaskakujących
zwrotów akcji.
Zakończenie jest całkowicie satysfakcjonujące. Czytając,
zastanawiałam się jak ja bym to rozwiązała. To są sytuacje z których nie ma
dobrego wyjścia. Każdy krok ciągnie za sobą ogromne konsekwencje. Na początku
pomyślałam „To wszystko? Tak to się skończyło?”. Jednak epilog sprawił, że
jestem bardzo zadowolona, ponieważ nadał zakończeniu, jak i całej powieści,
charakter ponadczasowy.
W książce zabrakło mi bohatera, któremu mogłabym kibicować,
z którym zgadzałabym się w 100%. Kogoś takiego jak Pierro Manzano z „Blackoutu”.
Najbliżej był chyba Greg, ale też niezupełnie mi pasował. Dosyć mocno
denerwowała mnie Helen, ponieważ kompletnie nie podobało mi się jej zachowanie.
Zabrakło mi też rozbudowania wątku życia prywatnego Jessici, ale to akurat mały
mankament. Muszę przyznać natomiast, że bardzo dobrze został wykreowany Eugene.
„Nowoczesne” dziecko to nadal dziecko, ale z potwornie wysokim poziomem
inteligencji. To bardzo wpływało na jego zachowanie, a we mnie budziło wiele
sprzecznych emocji, dlatego uważam, że była to najlepiej stworzona w tej
powieści postać.
Podsumowując, to książka, którą należy przeczytać, poświęcić
jej sporo uwagi i zastanowić się nad jej przesłaniem. Bo ludzie zawsze będą
dążyli do rozwoju a nie degradacji. To historia z interesującą fabułą i dobrze
wykreowanymi postaciami. Książka jest naprawdę godna polecenia! Przeczytajcie,
bo nie pożałujecie.
Jeśli jesteś zainteresowany innymi powieściami Marca
Elsberga, tu możesz znaleźć moją recenzję powieści pt. „Blackout”.
Niezwykle ciekawią mnie książki tego autora. Mam nadzieję, że w końcu uda mi się po którąś z nich sięgnąć. A "Helisa" interesuje mnie najbardziej.
OdpowiedzUsuńSerdecznie polecam :)
UsuńJestem w trakcie czytania "Blackout" (takie cegiełki zwykle zajmują mi trochę więcej czasu) i póki co, bardzo mi się podoba, dlatego chętnie sięgnę po kolejną książkę autora, zwłaszcza jeśli również ma być dobra. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
"Blackout" jest wspaniały ♥ a Helisa trzyma wysoki poziom :)
UsuńJeszcze bardziej zachęciłaś mnie do przeczytania książek Elsberga! Jestem nimi zainteresowana od pojawienia się Blackout, ale ciągle mi są nie po drodze. Mam nadzieję, że kupię jakąś przy kolejnym zamówieniu :D
OdpowiedzUsuńKoniecznie! Czytasz tyle ciekawych książek, że po prostu musisz przeczytać te dwie! ♥
UsuńKoleżanka zachwycona jest "Blackoutem" i namawia mnie namiętnie do jego przeczytania, a teraz jeszcze Twoja recenzja kolejnej książki autora brzmi ciekawie. Nie ma wyjścia, trzeba zabrać się za czytanie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Przeczytaj koniecznie :)
UsuńPlanuję od dłuższego czasu przeczytać coś tego autora. Ale jakoś mi nie po drodze. Świetna recenzja :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
https://bakerstreetlibrary.blogspot.com/
Dziękuję :) Polecam książki Elsberga, są naprawdę dobre :)
UsuńOoo teraz koniecznie wpisuję Blackout do mojej listy TBR, fabuła Helisy brzmi rewelacyjne, uwielbiam takie moralne dylematy, które zmuszają do myślenia. Pozdrawiam :*
OdpowiedzUsuńhttp://ksiazkaibestia.blogspot.com
W takim razie czekam na Twoją recenzję "Blackoutu" :)
UsuńDużo słyszałam o książkach tego autora ale jakoś nigdy nie wpadły mi w ręce... Będę musiała to nadrobić :) Fajna recenzja :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńOd dawna chciałam zapoznać się z twórczością tego autora, a ''Helisa'' już czeka na półce. Świetna recenzja! Mam przez nią ochotę jak najszybciej przeczytać tę książkę :D
OdpowiedzUsuńazamargo.blogspot.com
"Blackout" mnie absolutnie oczarował, mam nadzieję, że z "Helisą" będzie podobnie! :)
OdpowiedzUsuń