Tytuł: „Sekretna herbaciarnia”
Autor: Vanessa Greene
Autor: Vanessa Greene
Wydawnictwo: Świat Książki
Rok wydania: 2015
Rok wydania: 2015
Historia opowiada o losach trzech kobiet, których drogi
krzyżują się w małej, klimatycznej, nadmorskiej herbaciarni. Poznajemy dwie
Brytyjki i Francuzkę, w związku z czym ich zwyczaje się trochę różnią. Nie stoi
to jednak na przeszkodzie, żeby kobiety się zaprzyjaźniły. Każda z nich ma inny
charakter, upodobania, zajęcia i problemy. Jednoczy je wspólny projekt jednej z
nich – Charlie. Jest ona redaktorką, która marzy o awansie, więc postanawia
napisać artykuł o najlepszych brytyjskich herbaciarniach. Jednocześnie zmaga
się z brakiem miłości i niezbyt przyjazną siostrą. Kat – znawczyni herbat –
jest samotną matką, szukającą pracy, ponieważ ledwo łączy koniec z końcem.
Natomiast Seraphine jest tak poukładana, cicha i nieśmiała, że boi się wyjawić
rodzicom w kim się zakochała. Przyjeżdża do Wielkiej Brytanii, aby pracować
jako au pair dziesięcioletniej Zoe, która buduje wokół siebie mur, odrzucając
każdą nauczycielkę francuskiego, którą zatrudni jej tata.
Wiem, że mogłoby się wydawać, że to powieść obyczajowa jak
każda inna. Jednak tak nie jest. Mimo, że powieść skupia się na trzech głównych
bohaterkach, w tle poznajemy jeszcze historię magicznej herbaciarni i jej
właścicielki. Nie zrozumcie mnie źle, to miejsce nie ma żadnych magicznych
właściwości, jest po prostu ukrytym, nastrojowym miejscem spotkań.
Przyznam, że zakończenie bardzo mnie zaskoczyło. Miałam
wizję tego, co przydarzy się bohaterkom, a tu nagle bum! I wszystko się
zmienia, a świat mi się wali, bo już wyrobiłam sobie zdanie o pewnych
postaciach, a tu dzieje się coś, co wpływa na losy i zachowanie wszystkich. Mimo ogólnego przewidywalnego zarysu fabuły, koniec był w pewien
sposób zaskakujący.
Nie była to jakaś głęboka opowieść poruszająca tematy trudne
i problematyczne. Jasne, no różowo nie było, ale nie zostało to przedstawione w
sposób szczególny, nie na to został położony nacisk w tej powieści. Bohaterowie
nie byli oryginalni (może poza dziadkiem), ale w gruncie rzeczy, według mnie,
dobrze opisani. Poznajemy ich cechy, zachowania, myślenie i przeszłość. Wiemy
co lubią, jacy są i na czym opierają swoje działania. Mi najbardziej z głównych
bohaterek spodobała się Kat, ponieważ oprócz problemów i dziecka, którym musi
się zajmować, ma zainteresowania, z którymi chce wiązać przyszłość, uwielbia
herbatę (tak jak ja), i zwraca uwagę na najdrobniejsze detale. Podoba mi się
to, że ewolucja charakteru tej bohaterki nie jest tak silnie zaznaczone jak
pozostałych postaci. Jest najbardziej płynna i dyskretna, co tylko zwiększyło
moją sympatię do Kat.
Książkę czytało mi się niesamowicie lekko i przyjemnie. Nie do
końca wiem, czym to było spowodowane – czy to był język autorki i jej lekkość
pióra, czy historia, czy te herbaciarnie, których znowu nie było tak dużo. Możliwe,
że wszystko to na raz. Ja uwielbiam herbatę i jak tylko przeczytałam opis (który
nie zdradza zbyt wiele), pomyślałam, że chcę ją przeczytać. To nie jest powieść,
od której można wymagać, żeby była arcydziełem. Nie znajdziemy tu tez akcji czy
fantastyki. To powieść obyczajowa, z nutką romansu, na jedno, może dwa
popołudnia. Jeżeli potrzebujecie odpoczynku od ambitnej, ciężkiej literatury
albo szukacie czegoś lekkiego na lato, to zdecydowanie polecam wam „Sekretną
herbaciarnię”.
Czasami lubię sięgnąć po tak niezobowiązującą lekturę, więc może któregoś dnia dam szansę temu tytułowi. :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie zachęcam :)
UsuńNie jest to do końca mój klimat, ale jakoś mam na tę książkę ochotę. Jak zobaczę tę książkę w bibliotece to na pewno ją przeczytam :D
OdpowiedzUsuńBuziaki!
Tak się zastanawiałam, czy po takim opisie, który dał mi wrażenie, że to już było i raczej nie ma sensu tego ruszać, będę w stanie wyrazić się w kwestii chętnie przeczytam albo nie. I w sumie do teraz nie wiem, bo z jednej strony ciekawią mnie bohaterki, motyw herbaciarni (nie jestem aż taką herbatoholiczką, ale zdecydowanie wolę ją od kawy), ale z drugiej dalej wisiała ta niepewność. Może kiedyś spróbuję ją odnaleźć i przeczytać w ramach spędzenia wolnego czasu nad czymś mniej wymagającym. Może. ^^
OdpowiedzUsuńBLUSZCZOWE RECENZJE