Przejdź do głównej zawartości

Ferie z historią - kilka słów o "Gdzie jest skrytka generała Grota?"



Tytuł: „Gdzie jest skrytka generała Grota?”
Autor: Artur Pacuła
Wydawnictwo: Nowae Res
Rok wydania: 2018


  Witajcie! Była to dla mnie długa przerwa od pisania recenzji, ale zdecydowanie nie od czytania. Studia potrafią zabierać ogromną ilość czasu i powodować, że wolnych chwilach pochłania się tylko książki pt. „Chemia leków” albo „Farmakognozja. Podręcznik…”, jednak po sesji przyszły ferie i w końcu mogłam sięgnąć po coś zupełnie innego. Przyszedł czas na kontynuację serii o paczce młodych znajomych. Mam na myśli Igora, Mirasa, Alę i Monikę, którzy po raz kolejny ruszają historycznymi szlakami, by przeżyć niesamowitą przygodę.
  „Gdzie jest skrytka generała Grota?” to już trzecia powieść z serii, ale napisana w taki sposób, że bez znajomości poprzednich części z powodzeniem można po nią sięgnąć. Co prawda czytelnik niezaznajomiony z dwiema poprzedzającymi ją książkami mógłby się poczuć zagubiony w pierwszej chwili, ale to uczucie mija bardzo szybko.
  Spotykamy się tutaj z dobrze już nam znanymi i lubianymi postaciami, ale nie brakuje też nowych bohaterów. Czeka nas kilka zwrotów akcji i tu muszę przyznać, że bardzo trzymający mnie w napięciu pościg, na który nie trzeba było długo czekać.
  Wprowadzane wątki przeplatają się ze sobą w sposób bardzo płynny i naturalny, by na koniec odpowiedzieć nam na wszelkie nurtujące nas w trakcie czytania opowieści pytania. Nie otrzymujemy odpowiedzi na tylko jedno pytanie, ale mam ogromną nadzieję, że wkrótce się dowiemy, bowiem dotyczy ono miejsca, które dzieciaki wraz ze swoim nauczycielem będą poznawać jako kolejne. Zakończenie zamyka nam historię tej części, ale również sugeruje, że może pojawić się następna.
  To, co zrobiło na mnie największe wrażenie, to sposób przedstawienia faktów historycznych i miejsc. Jest to bardzo przystępne (nawet dla osób, które nigdy nie były z historią za pan brat) i napisane zrozumiałym językiem dla każdej grupy wiekowej, czy to dorosłego, czy nastolatka. W przyjemny sposób wzbogaciło to moją wiedzę.
  Książkę czyta się bardzo lekko i szybko. Uważam, że warto również zwrócić uwagę na sposób jej wydania. Wielkość i rodzaj czcionki zdecydowanie zachęcają do czytania. Dodatkowo książkę wzbogacają proste, czarno-białe ilustracje, pojawiające się co kilkadziesiąt stron.
  Muszę przyznać, że nie zawiodłam się na kontynuacji serii pana Artura Pacuły. Książka trzyma poziom poprzedniej powieści pt. „Gdzie jest skrzynia z karabinami?”, której recenzję możecie przeczytać tutaj.



Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Nadludzkie geny - kilka słów o "Helisie"

Tytuł: „Helisa” Autor: Marc Elsberg Wydawnictwo: W.A.B. Rok wydania: 2017   Brawa! Brawa dla Marca Elsberga! Ten autor po raz kolejny stworzył bardzo dobrą powieść. Może nie jest tak doba jak „Blackout”, ale zdecydowanie trzyma się na wysokim poziomie.   „Helisa” rozpoczyna się w momencie nagłej i niespodziewanej śmierci sekretarza stanu Stanów Zjednoczonych, którą obserwujemy z perspektywy Jessici – jego współpracownicy. Wraz z grupą ludzi będzie musiała znaleźć przyczynę i sprawcę śmierci, ponieważ nie był to zgon z przyczyn naturalnych. W międzyczasie zostajemy zaznajomieni z obecną sytuacją gospodarki roślin uprawnych na świecie i ich niezwykłą odpornością. Jednak największą uwagę skupiamy na Helen i Gregu. To zwykłe małżeństwo starające się o dziecko. Ich jedynym marzeniem jest, żeby urodziło się całe i zdrowe. Sytuacja zmienia się, kiedy dostają możliwość zaprojektowania sobie dziecka. Wtedy pojawiają się wątpliwości. Zastanówcie się przez chwilę, co byście zr

#czytanie to nie jedyna moja pasja

  Cześć! Dzisiaj mam dla Was post w ramach akcji organizowanej przez Z książką do łóżka, która ma na celu udowodnienie innym, że MY – bookblogerzy, książkoholicy, nałogowi czytacze, a przede wszystkim po prostu CZYTELNICY – mamy też inne pasje.   W zakładce O mnie możecie przeczytać, że lubię różne rzeczy, ale nie skupiam się tam na niczym konkretnym. Korzystając z okazji, że mogę wziąć udział w akcji #czytanie_to_nie_jedyna_moja_pasja, krótko opiszę moje poza czytelnicze pasje i przybliżę Wam trochę moją osobę. Uwielbiam próbować różnych rzeczy oraz rozwijać je na wiele sposobów, ale tym razem skupię się na 3 konkretnych pasjach. Punkt pierwszy – KREATYWNOŚĆ Kreatywność ciężko nazwać pasją czy hobby. Jednak moją pasją jest jej rozwijanie. A możliwości jest milion! Ja najczęściej wypełniam kolorowanki dla dorosłych i antystresowe. Można się śmiać, że kolorowanki to są dla dzieci, ale pokolorowanie jednego szczegółowego obrazka, zajmuje naprawdę dużo czasu i nie jest tak

„To może wydarzyć się naprawdę” – wspominam „Blackout”

INFO: Ta „recenzja” rozpocznie moją serię postów dotyczących książek, które przeczytałam jakiś czas temu, a niedawno postanowiłam je sobie odświeżyć i przy okazji napisać o nich kilka słów. Jednak nie są one pisane „na świeżo”, od razu po przeczytaniu książki i moich pierwszych odczuciach.   Tytuł: „Blackout” Autor: Marc Elsberg Wydawnictwo: W.A.B. Rok wydania: 2015    Dzisiaj jedna z moich ulubionych powieści. Czytałam ją kilka razy i za każdym razem podoba mi się tak samo. Ale najpierw fabuła. Rozpoczynamy w Mediolanie, gdzie poznajemy Piero Manzano – bardzo zdolnego informatyka, całkiem nieźle znającego się na technikach hakowania. Jest on naszym głównym bohaterem, który już na pierwszej stronie powieści zostaje ranny w wypadku samochodowym. Nie jest to jednak zwykły wypadek spowodowany wyłączeniem świateł na drodze – to początek braku elektryczności, która z czasem rozprzestrzeni się na ogromny obszar świata, a Europa pogrąży się w ciemności. Brak prądu ciągnie