26 kwietnia 2017. Warszawski Empik. Spotkanie autorskie z
jedyną i niepowtarzalną Samanthą Shannon, autorką serii powieści, z pośród
których ukazały się już: „Czas żniw”, „Zakon mimów” i „Pieśń jutra”.

Na spotkanie przyszłam godzinę wcześniej, ale nie zaskoczył
mnie fakt, że wszystkie miejsca siedzące były już zajęte. Z czasem dostawiono
kilka krzesełek, ale i tak uczestników było dwa razy więcej niż miejsc.
Spotkanie rozpoczęło się kilka minut po 18.00. Samantha odpowiadała na pytania
zadawane przez prowadzącego, który dodatkowo tłumaczył jej odpowiedzi, dzięki
czemu nawet osoby nieznające języka angielskiego mogły zrozumieć wywiad.
Później chętnie i cierpliwie odpowiadała na pytania widzów, a nawet żartowała. W
ciągu całego spotkania poruszone były wątki jej nowo wydanej powieści „Pieśń
jutra”, a także powieści nad którymi aktualnie pracuje. Autorka zdradziła, że
jest już w połowie czwartej części serii, a jednocześnie pracuje nad zupełnie
osobną powieścią, niezwiązaną z jej dotychczasowymi publikacjami. Jej kolejną
książkę będziemy mogli przeczytać już w przyszłym roku. Poza tym opowiedziała
nam o pracach nad ekranizacją „Czasu żniw”. Dawała wskazówki osobom, które chciałyby
zacząć pisać, i na życzenie fanów spróbowała wymówić polski tytuł swojej
najnowszej powieści (co trzeba przyznać poszło jej całkiem nieźle). Samantha
Shannon to naprawdę wspaniała osoba, z niesamowitym dystansem do siebie i
ogromną cierpliwością. ;) Ponad dwie godziny podpisywała książki, rozmawiała
indywidualnie z fanami i pozowała do wspólnych zdjęć. Atmosfera jaką stworzyła
była niezwykle miła i inspirująca. Absolutnie nie żałuję, że wybrałam się na to
spotkanie, ponieważ Samantha jest bardzo interesującą i przesympatyczną osobą.
Jeśli będę kiedyś miała okazję, to na pewno wybiorę się na kolejne takie
spotkanie.

Poza samą autorką zainteresowanie wzbudzały znane polskie
booktuberki, które rozmawiały ze swoimi widzami i chętnie robiły sobie z nimi
zdjęcia. Mi udało się dorwać Anitę z BookReviews z czego bardzo się cieszę. Po
krótkiej rozmowie z nią i wspólnym zdjęciu, zdecydowałam się z bolącym sercem
opuścić empik mimo, że Samantha wciąż podpisywała książki.
Spotkanie oceniam na bardzo, ale to bardzo udane. Świetna
atmosfera, wspaniała autorka i bardzo mili i ciekawi ludzie, z którymi można
porozmawiać o książkach (i nie tylko ;) czekając dwie godziny w kolejce po
autograf.
No tak, myśmy od tematu książek przeszły dużoooo dalej xD
OdpowiedzUsuńSpotkanie było bomba <3